Wydajemy już 30 mld na prywatne leczenie! 24-10-2010

Wydajemy już 30 mld na prywatne leczenie!

Według danych Ministerstwa Zdrowia pod względem wydatków na leczenie prywatna służba zdrowia goni publiczną. NFZ na nasze leczenie wydaje 57 mld zł, a  kolejne 30 mld zł  wydajemy z własnej kieszeni.

Coraz więcej lekarzy staje się"mikroprzedsiębiorcami". Wśród 160 tys. lekarzy już ponad 103 tys. zarejestrowało swoje gabinety wśród których znaczna część to usługi wyjazdowe. Czy rzeczywiście są przedsiębiorcami ? Czy tworzą nową jakość?.

Wydaje się, że anomalie w polskiej służbie zdrowia sięgają granic. Z jednej strony boom na prywatne centra medyczne, zwiększająca się ucieczka lekarzy od placówek publicznych, coraz większe żądania płacowe, a z drugiej lekarz płacący składki minimalne na ZUS, rosnące kolejki w jednym i drugim sektorze, niepewna przyszłość. Wkrótce okaże się, że lekarz-przedsiębiorca jest tak jak i pacjent bezbronny wobec tego systemu. Kim się staje lekarz przyjmujący prywatnie w tym szpitalu, w którym pracuje na etacie ? Gdzie zakaz konkurencji z kodeksu handlowego ? Jakie rodzi to patologie każdy z nas powoli się przekonuje. Jak długo lekarz może pracować w kilku miejscach na raz?

Widzimy i pacjenci i lekarze tylko doraźne korzyści - szybką kasę lekarz, a pacjentowi się wydaje, że jest dobrze obsłużony. To ma krótkie nogi. Kiedyś lekarz nie będzie miał już sił pracować w kilku przychodniach, a pacjent powoli przekonuje się, że oferta prywatnych centrów nie zawsze jest zgodna z rzetelną wiedzą medyczną. Lekarz dostanie głodową emeryturę z ZUS-u, a pacjenci pewnie nie będą wiedzieć, że mogli być lepiej leczeni.

Rząd  niewiele robi i tylko w interesie lobby profesorsko-ordynatorskiego i coraz więcej menedżersko-kapitałowego. Prywatyzacja nie jest lekiem na całe zło. Szpitale publiczne muszą istnieć i sektor prywatny także. Między nimi muszą istnieć zdrowe i przejrzyste relacje. Lekarz pracujący w uspołecznionej służbie zdrowia nie może być dla niej konkurentem.

Nowe propozycje min. Ewy Kopacz - dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne też nie uleczą służby zdrowia - wszak nie wzrośnie podaż usług lekarskich, nie przybędzie od tego specjalistów, a jedynym efektem tych zabiegów będzie kolejny wzrost cen usług medycznych. 

Marek Nowakowski